maj 27 2004

...powietrze przesiąknięte zapachem...


Komentarze: 13

Przez zasłonięte żaluzje przebija sie promyk słońca. Tak wstał już nowy dzień. Niemrawo otwieram oczy, tak to był tylko sen poduszka obok nie tknieta śpi dalej w swojej samotności.

Na balkonie życie tętni na całego, pajączek miał pracowitą noc, piękna pokryta rosą sieć. Tak delikatna i bezbronna. Kropla rosy spłyneła na moją dłoń dając niezbedną na prztrwanie całego dnia siłę. Na skraju balkonu siedzi gołąb i opycha się pozostawionym wczoraj okruszkami chleba. Wracam do łóżka, zawsze pamietający o mnie budzik jeszcze nie dzwonił. Pokornie poczekam na jego głos.

Na nowo wtylam się w poduszkę i nieczym niemowle chowam głowę w pościeli pełnej namiętnych wspomnień...

 

 

 

...piekna cisza. Wszystko na swoim miejscu, a w samym centrum tej ułożonej krainy ja z nowym pomysłem  na kanapki godne pozazdroszczenia. Potężna deska, ostry sztylet i powietrze przesiąknięte zapachem zblizającej się zbrodni. Jeszcze ciepłe bułki wyzioneły ducha jako pierwsze, ich rany ukojono masłem. Dopiero co wybudzona ze snu zimną wodą sałata poległa na kanapce. Szczypiorek, biedactwo już nie pnie się ku słońcu. Krwawe wspomnienia zachowała deska po zaproszeniu do siebie pomidora. Pani szynka obserwując przebieg wydarzeń, aż pokryła się zimnym potem. Wtulona w szmatke tylko na chwilke odnalazła ukojenie, już zbliza się do niej sztylet z pocałunkiem śmierci. Papryka jako jedyna pragnie pozostawić ślad po swojej obecności rozsypując delikatne ziarenka po stole, nie traci swojej barwy, jest odważna do samego końca. Tylko ogórek okazał słabość i niesamowicie zzieleniał na widok zbliżającego się końca. Kanapki rosną w siłę i piekno swojej struktury. Gotowe, ach jeszcze ty mała chowająca się pod sałatą rzodkieweczko. Już kończę zamyką pięknie zbudowany świata i izoluje go w czystym papierku, tak będzie czekał  do 10:00 kiedy to przyjdzie poran na drugie śniadanie.

Zbrodnia doskonała, zimna woda oczyszcza miejsce tragicznych wydarzeń. Ale w głowie już rodzi się myśl i wytworny plan obiadowej tragedii mającej się rozegrac w kuchni...

 

 

...z za okna dobiega śpiew ptaków, tylko one wiernie wspierały tak smaczne składniki moich kanapek do ostatniej chwili.

 

 

Tak wspaniałe kanapki powstały z myśla o Brzdącu, który kiedyś może Zaszczyci mnie Swoją obecnością przy śniadanku.

 

nothingandnowhere : :
03 czerwca 2004, 16:10
sliczne.. po prostu sliczne.. tez bym tak chciala pisac.. niestety nigdy nie mialam talentu, no jednak 4 z polaka
aga_kwiatek
02 czerwca 2004, 18:55
Kompletnie nie umiem komentować twoich notek ,bo sa taaakie mądre:) nic dodać, nic ująć.
sarah_connor
31 maja 2004, 08:35
dla mnie poranki to koszmar,ale może zaczne na nie spoglądać tak jak Ty :)
28 maja 2004, 15:43
u mnie poranek wygląda zupełnie inaczej. Składa się z : próby zabicia budzika, dopijania się do łazienki, walki z włosami, pośpiesnzym wpychaniu w siebie kanapkim, do tego łyk herbaty, a potem szybko! raz dwa, bo autobus zaraz ucieknie!!
agniehska
28 maja 2004, 13:48
przecudowanie :) masz Piter pisane
27 maja 2004, 18:20
- to ja smacznej kolacji życzę, oby była równie ekscytująca ;)
27 maja 2004, 13:41
BLAGAM CIEBIE! Wydaj jaka ksiazke, moze jakies romanisidlo :> absolutnie ci gwarantuje ze Ja, Boska Anna :> no i nie tylko ja kupie :-)......Wlasnie siedze przymusowo w na pierwszje leckji....mam jeszcze, bagatela, 7........i twoja notka mi poprawila humor.....a no wiesz musze sie spytac.....co to za brzdac :P. A ja ciebie zapraszam na sniadanko do USA....szkoda ze ja bede tam a ty tu :P Pozdrawiam z nad duzej duzej duzej wody.....:* PS a czy ten ogorek byl rozmiary jakie mozna tylko w EU :>
ja kaisa mały aniołeczek;]
27 maja 2004, 12:23
zgodnym glosem mowie z taai : kocham Twoje notki...loving jestes wspanialym czlowiekiem.mowil ci juz to ktos kiedys?;]
27 maja 2004, 11:24
... i jeszcze jedno... kocham Twoje notki...
27 maja 2004, 11:23
Ten Twój domek to w raju jest? Bosko... po prostu bosko....................... :)
kobieta zamężna
27 maja 2004, 11:13
nie wytrzymam. Nie bądź wiśnia i zaproś mnie kiedyś na śniadanie ;)
27 maja 2004, 10:46
niesamowity opis śniadania, aż i ja zgłodniałam :-)
27 maja 2004, 10:39
Po prostu poezja - tylko Ty tak potrafisz ;)

Dodaj komentarz